środa, 6 maja 2015

Rozdział 2

Sakura 
-Dobrze, wykorzystam je w następnym pokazie. A teraz idź- ponaglał projektant. Sakura wychodzi z pracowni z szokiem na twarzy. Po drodze do windy wpada na przyjaciółkę.
- Ziemia do Sakury-macha jej przed twarzą ręką -Mów mi zaraz co Ci? Wywalił Cię? Sakura!
-Powiedział, że...że weźmie moje projekty....do ...do następnego pokazu-w końcu odpowiada wracając do rzeczywistości- Spodobały się , Hinata! Na prawdę się spodobały.
-Saki , to najlepsza wiadomość od dawna. Idziemy to zaraz uczcić do kawiarni- kazała przyjaciółce. I poszły na kawę i lody.

Sasuke 
Sasuke idzie do wuja po informacje co do następnego pokazu.-" Czego on chce, przecież nawet nie zaczął projektować a już zaczyna pokaz organizować"-myśli młody Uchiha. Puka do drzwi, a po "wejść" naciska na klamkę i jest w pracowni.
-Witaj wuju. Czy mogę wiedzieć po co mnie wezwałeś?- pyta czarnooki.
-Tak, zaraz Sasuke. Właśnie przeglądam projekty nowej. I tak patrze, że są świetne. Sam popatrz i je oceń.- mówi Tobi podając projekty. Młodszy z osób je odbiera i uważnie się im przygląda. Przyznaje mu racje.
-Wuju to jest rewelacyjne. Kto je zaprojektował?
-Pewna piękna, zielonooka o naturalnie różowych włosach-daje zagadkowa odpowiedź.
-A ty znowu z tymi bzdurami. W tym kraju ciężko o naturalny kolor włosów.
-Jej imię tak samo piękne jak ich nosicielka, idealnie do jej pasuje. Wygląda jak kwiat rozkwitającej wiśni.
-Dobrze. Pójdę już. A te projekty wstaw do pokazu.- mówi na odchodne.
-Jeszcze się spotkają- mówi w przestrzeń Tobi- A Sasuke w niedziele organizuje bankiet, pamiętaj o 17.
-Dobrze, pojawię się.- mówi wychodząc.  

Sakura
Sakura żegna się z Hinatą i idzie  w stronę metra. W tym czasie dzwoni telefon. Dziewczyna widzi, że to prywatny numer jej przełożonego.
-Dzień dobry mistrzu- SH
-Witaj kwiatuszka, chcę Cię poinformować, że w niedziele o 17 odbędzie się bankiet i chciałbym byś się na nim pojawiła-TU
-Ale mistrzu nie mam kreacji, biżuterii i butów na taką okazje. A teraz nie stać mnie by sobie coś kupić- SH
-Tym się nie przejmuj. Przyjdź do pracowni dwie godziny przed bankietem, a Cię wyszykuje-TU
-Dobrze mistrzu. Z wielką przyjemnością się na nim pojawię. Do widzenia mistrzu- SH
-Proszę nie mów do mnie mistrzu tylko Tobi- TU
-Dobrze, muszę kończyć bo właśnie wchodzę do metra- SH."Co on sobie myśli, zrobię z siebie idiotkę przed tymi wszystkimi osobistościami i na co mi to. Chociaż może poznam jakiegoś modela, fotografa lub projektanta". Wsiada do metra i jedzie do domu.
  

Sasuke
"A ten znowu jakiś bankiet, pewnie będzie tyle ważnych ludzi, że będzie trzeba się sztucznie uśmiechać i odpowiadać na te dziwne pytania. Wątpię by ktoś tam był normalny".- myśli czarnowłosy. w limuzynie patrzy na plan lekcji, przy okazji słuchając kapeli brata i wyobrażając sobie to piękność o której tyle mówi wuj i próbuje skojarzyć czy w szkole nie widział dziewczyny pasującej do opisu. Zastanawiał się jak w tym roku pogodzi prace z szkołą. Nagle ktoś do niego dzwon. Odbiera komórkę. 
-Halo-SU
-Cześć Sas słuchaj jest sprawa. Masz czas w niedziele, to ważne- NU
-Zależy o której od 17 jestem zajęty- SU
-A tak około 13, wpadłbyś do mnie- NU
-No dobra, Cześć- SU
-Pa- NU
Limuzyna parkuje pod willą. Uchiha wysiada kierując się w stronę domu. Otwiera mu drzwi lokaj mówiąc- Witaj paniczu-młodszy kiwa głową i idzie dalej.
-Cześć synku-wita go rodzicielka.
-Witaj mama-odpowiada, całując na powitanie mamę. Idzie do swego pokoju, myśląc o opisanej dziewczynie. Wpada na kogoś, patrzy a to jego brat.
-Cześć bracie jak cię dawno nie widziałem- wita Itachiego
-O, witaj braciszku, jak dawno się nie widzieliśmy- dalej go nie słuchał bo nawijał o trasie koncertowej .
-Dobra Łasic nie nakręcaj się tak bo ja spadam-mówi wchodząc do pokoju. Pakuje na jutro lekcje i rzuca się na łóżko przypomina sobie o telefonie kumpla."Czego ten młotek może chcieć ode mnie, dobra dowiem się niedługo". Wstaje, idzie do łazienki wziąć zimny prysznic. Wraca do pokoju, kładzie się do łóżka i niedługo później trafia do krainy Morfeusza.

 Sakura

Wchodzi do mieszkania, pakuje lekcje i myśli "Czy dobrze robię idąc na bankiet? Przecież to niedorzeczne, nikogo tam nie znam no może prócz Hinaty. Nie byłam nawet na balu a co dopiero bankiet. Przecież się tam zbłaźnię" - wstaje, bierze prysznic , kładzie się do łóżka "To niedorzeczne. Czy mam iść?-wzdycha- Jutro przemyślę to na spokojnie i wtedy zdecyduje"- z tym postanowieniem oddaje się w objęcia Morfeusza.
Sekretariat D.M.U.

Biuro Tobiego

Willa Uchiha 
Pokój Saka
Samochód Saskue

Pokój Sakury


Kilka słów od autorki:

U mnie osoby rozmawiające będę określała inicjałami.
Większość pokoji będę wklejała.
O rozdziałach będę informowała tu https://www.facebook.com/sasusakudesing?ref=aymt_homepage_panel
YuikoM