Sasuke
Rodzina Uchiha szła przez bogato zdobiony korytarz, w którym ściany były kremowe z wyrzeźbionymi, złotymi kwiatami, a w podłodze( na około złoto-czerwonego perskiego dywanu z wyszytym wielkim „Star” na zamówienie ) wmontowane lampki, które oświetlały przejście oraz obrazy na ścianach, tak wyglądającą trasą doszli do drzwi windy. Wsiedli do jeżdżącego pomieszczenia i wcisnęli guzik na piąte piętro, a winda zawiozła ich na odpowiednie piętro, gdzie wejście do sali bankietowej jest prosto przez drzw, więc gdy tylko się one otworzyły byli już na bankiecie. W sali było już kilku gości, oczywiście Akatsuki już grało. Wśród osób widział swoich kumpli, ale nigdzie nie widać gospodarza, a już wybiła osiemnasta. Poszedł do znajomych i się przywitał. Nagle zauważył wuja, który był na końcu sali i przekazał rodzicom, gdzie widzi brata ojca. Podszedł razem z nimi aby przywitać się z rodzinną.- Witaj wujku, jak dobrze cię widzieć.
-Witaj, moja kochana rodzinko. Widzę, że dziś wszyscy w komplecie, jak miło- odpowiada Tobi.
Sakura
Stresowali ją fotografowie i ich pytania donośnie jej relacji z projektantem. Speszona szła po czerwonym dywanie prowadzącym do hotelu. Gdy przekroczyła próg, odetchnęła z ulgą. Rozglądała się za Hinatą, ale widząc, że poszła już do windy, pobiegła za nią. W ciszy przemierzali drogę. Dopiero teraz zwróciła uwagę na bogato urządzony hol, bardzo zafascynował ją ten wystrój. Wsiadła do windy z Hinatą i Tobim. Jechali na piąte piętro. Wysiadając, weszli do ogromnej sali, pięknie przyozdobionej. Czerwona satyna przy wejściu, na ścianach obrazy, stoły przykryte obrusami koloru ecru, na nich stały waniliowe świece, bukiety różnych kwiatów i potrawy oraz talerze i sztućce. Zauważyła, że projektant się zmył.
-Hinata, jak tu elegancko. Nie pasuję tu, dziwne się czuje- zagadała przyjaciółkę pierwszy raz od wyjścia z samochodu, nagle na nią spojrzała i zauważyła, że Hyuga czuje się tu jak ryba w wodzie, rozpromieniona wita się z każdym z gośćmi.
-Sakura, nie panikuj. Zaraz będzie dobrze, przecież jestem tu ja i niedługo przyjedzie Temari. Nie masz czego się bać - uspokaja różowowłosą Hinata.
Jak na zaproszenie wchodzi rodzeństwo No Sabaku. Dziewczyny idą razem się przywitać. - Cześć, Gaara, Kankuro. Witaj, Temcia .
- Hej, dziewczyny pięknie dziś wyglądacie - witają się panowie.
- Ja to jednak świetna jestem, wyglądacie rewelacyjnie, nie mogę się doczekać reakcji innych mężczyzn.
Wtem do sali weszli inni goście, ale nie tacy zwykli, bo nagle ludzie się odwrócili i jak zaczarowani patrzyli jak nieznana jej dotąd rodzina przemieszcza się do sali, podchodzą do projektanta i się z nim życzliwe witają. - Dziewczyny, wiecie co to za osoby?
-Oczywiście, to najpotężniejszy w świecie klan Uchiha, jak zdążyłaś zauważyć to krewni Tobiego i pewnie kojarzysz tego najwyższego, ze spiczastymi do tyłu włosami - odpowiada Hinata.
- Nie, a kim on jest?- Pyta Sakura.
- Przecież to najsłynniejszy nastolatek w Japonii, Sasuke Uchiha. Jeden z modeli, z którymi będziesz pracować. -Tym razem odpowiada Temarii, nie zdziwiona reakcją Sakury .
Nagle Tobi wchodzi po schodach na podwyższenie, bierze mikrofon do ręki i przemawia. - Witam serdecznie drogich gości, panie i panów. Zebraliśmy się w tej oto sali bankietowej( brzmi jak ślub w kościele - dop. Autorki), aby uczcić sukces poprzedniej kolekcji, którą widzicie za moimi placami na filmie oraz, aby zapoznać was z moją nową, główną projektantka, która prawie w całości wykona nową kolekcje. Proszę o miłe przyjęcie i gromkie brawa dla.......Sakury Haruno. Podejdź do mnie moja droga.
Sakura oszołomiona podchodzi do projektanta, bierze mikrofon i mówi. - Dziękuje za ten zaszczyt, mistrzu, że mogę z tobą pracować. A także chcę ci podziękować za tak wielkie zaufanie -teraz zwraca się do gości. - Mam nadzieję, że nie będzie ona mocno krytykowana oraz spodoba się wam.
Po przemowie ludzie zaczęli klaskać. Był to wielki szok, że tak miło ją powitali. Tobi pozwolił zejść na dół, życzył gościom miłej zabawy i znikną, dosłownie z miejsca, gdzie stał wydobywał się biały dym i gdy opadł sylwetka projektanta jest niewidoczna. Rozglądała się szukając swego pracodawcy, ale nigdzie go nie zauważyła. ''Pewnie poszedł w jakieś zaciszne miejsce, ale Hinaty i Temari też nie widzę.''
Poszła schodami na inne piętro, a w tym samym czasie schodzi jakiś mężczyzna. Przez to, że się zamyśliła wpadła na tę osobę. Obudziła się z tego zamyślenia, ponieważ prawie się przewróciła. Od tak haniebnej sytuacji, uratowałY ją silne, męskie ramie oplecione wokół jej talii. Popatrzyła na nieznajomego i poczuła jak jakaś iskierka przeskakuje w miejscu, które on dotyka. Wzniosła swój wzrok do góry i napotkała ciemne jak otchłań, lecz obojętne oczy I zatopiła się w nich. Czuła jakby ten wzrok umiał przejrzeć jej duszę. To uczucie ją lekko speszyło, ale i zaintrygowało.
Nagle czuje, że ma mokrą sukienkę w okolicach dekoltu. Przestraszyła się, że plama zostanie więc chce jak najszybciej znaleźć toaletę, alby spróbować zmyć plamę.- Um, gomen*, że na pana wpadłam. Arigatou** za uratowanie przed spadnięciem ze schodów - lekko speszona mówi Sakura
-Nic się nie stało, ale chyba oblałem panią moim drinkiem. W pokoju, w którym mam zakwaterowanie są specjalne płyny do zmywania drinków, może skorzystasz z pomocy odmycia plamy. A, i proszę nie mówić do mnie per pan, aż tak stary nie jestem. Moje imię brzmi Uchiha Sasuke. A jakie imię nosi taka piękna dziewczyna?
-Jestem Haruno Sakura, gomenasai, nie skorzystam z twojej propozycji. Ale może wiesz gdzie obecnie się znajduje Tobi Uchiha, albo Hinata Hyuga z Temarii No Sabaku? - pyta z nadzieją różowowłosa.
-Tych dziewczyn nie widziałem, ale wujek ma pokój obok mnie. To może jednak skorzystasz z mojej propozycji? Spodziewam się, że to jego sukienka, a raczej cię zabije za taką plamę -uśmiecha się z zadziornymi i pełnymi zwycięstwa oczami.
-To twój wuj, nie wiedziałam - po wypowiedzi dała sobie mentalnego face palma za swoje zapominalstwo. - Skąd wiesz, że to od niego sukienka? - pyta podejrzliwie szmaragdowo oka. - Ale jak ma mnie zabić, to może jednak skorzystam z twojej propozycji pomocy. Zależy mi na tej pracy - lekko uśmiechnęła się do nowo poznanego chłopaka.
Chłopak prowadzi przez hol z czerwonym dywanem i marmurowymi ścianami, bez obrazów tylko z nowoczesnymi lampami o dość mocnym świetle. Idąc dalej konwersują, aby się lepiej poznać.
-Jeśli cię to nie urazi, mogę zdać dwa pytania?- pyta Sasuke.
- Oczywiście, ale ja też zadam ci dwa pytania - odpowiada Sakura.
- Pierwsze pytanie. wyglądasz bardzo młodo i już pracujesz, więc ile masz lat? - czeka na odpowiedź.
- Według moich rodziców i aktu urodzenia mam siedemnaście lat. Dobra teraz ja, a ile ty masz lat bo wydajesz się ode mnie starszy?
-Ja mam osiemnaście lat. Masz zjawiskowo piękne włosy i tylko się nie obraź, ale są naturalne?
-Tak to naturalny kolor, kiedyś go nie lubiła, ale teraz wiem, że są dzięki temu wyjątkowe. Do jakiej szkoły chodzisz? - z ciekawości pyta.
- Uczęszczam do Konoha High School, a ty? I dlaczego nigdy cię nie widziałem w pracy. Akurat pracuję tam jako model i to aż dziwne. - Zdziwiony odpowiada.
- Ja też chodzę do tej szkoły, jestem w klasie Umino- sensei'a. To nie dziwne, że mnie nigdy nie spotkałeś. Zwykle pracuję od czternastej do dwudziestej, a przez ten czas siedzę w pracowni. Szczególnie teraz, gdy sama szyję całą moją kolekcję.- trochę, ale tylko troszeczkę się skarży.
- A, to ty jesteś tą niesamowicie utalentowaną i kreatywną dziewczyną. Wuj mi pokazywał twoją kolekcję, jest fantastyczna. A ja z chęcią cię odwiedzę w czasie pracy, tylko podaj numer swojej pracowni - wychwala ją i namawia do podania numeru sali.
- No dobra, numer pracowni to 1088. Niedaleko jest studio fotograficzne, gdzie pracuje Hinata Hyuga, więc możesz ją też spotkać u mnie - trochę speszona jego prostolinijnością
- A, znam Hinatę. Często z nią pracuję. To może razem do ciebie wpadniemy?- proponuje ciemnooki.
- Byłoby mi miło, gdybyście do mnie wpadli - mówi z lekkim uśmiechem.
- To masz załatwione, że w najbliższym czasie do ciebie wpadnie - mówiąc to także się uśmiecha.
Tak zajęci rozmową nastolatkowie nie zauważyli aż doszli do pokoju ciemnookiego. Sasuke wyjął kartę i otworzył drzwi przepuszczając różowowłosą pierwszą, po wejściu zamknął drzwi. Na przeciwko wejścia były ogromne szyby, z których można było zobaczyć panoramę miasta. Ściany pokoju były biało-kremowo-karmelowe, na podłodze brązowy puchaty dywan, brązowa kanapa, a przed nią stał brązowy drewniany stolik, a naprzeciwko kanapy stał barek. Po prawej stronie były białe dwudrzwiowe drzwi pewnie prowadzące do sypialni.
- Oczywiście -Sasuke podchodzi do barku i się nad nim pochyla, wyjmuje buteleczkę z płynem o kokosowym kolorze. Ratunek sukienki podaje dziewczynie, tłumacząc jak go używać- musisz nalać na zabrudzoną część ubrania mleczkiem, ale tylko odrobinę i pod żadnym pozorem nie trzeć, poczekaj pięć minut i spłucz letnią wodą. Najlepiej na czas zmywania plamy zdejmij sukienkę, w łazience masz szlafrok.
-Dziękuje, ratujesz mnie - lekko się uśmiecha. Sasuke proponuję lampkę wina, ale gość odmawia.
Gdy upłyną czas do odczekania, różowowłosa spłukała i zobaczyła, że to naprawdę zadziałało, zapamiętała i odróżniła odcień zamoczonej tkanin od części zalanej drinkiem. Poczekała aż strój wyschnie. W tym czasie do chłopaka zadzwonił telefon więc zielonooka nie chciała przeszkadzać, ubrała sukienkę i napisała na karteczce wiadomość „Dziękuje za pomoc, ale muszę zmykać na przyjęcie poszukać przyjaciółki. Sakura„ i wyszła.
Zamyślina wracała korytarzem i wpadła na wysokiego blondyna o niezwykle pięknych, niebieskich oczach,
- Nie, to ja przepraszam, zamyśliłem się. Ej, to ty jesteś Sakura ta co ma zrobić nową kolekcje - entuzjastycznie powiedział nieznajomy. Haruno popatrzyła na niego jak na idiotę. - A tak, zapomniałem się przedstawić. Jestem Naruto Uzumaki, miło mi cię poznać.
-Mi również – odparła dziewczyna.
Stali w niezręczne ciszy i czekali aż któreś coś powie. Zielonooka niezbyt dobrze czuła się w tej sytuacji, więc postanowiła, że pójdzie poszukać przyjaciółki. Gdy już miała się odezwać uprzedził ją blondyn.
- Od jak dawna projektujesz? - wypalił pierwsze, lepsze pytanie błękitnooki.
- Od dziecka – odparła bez zastanowienia. - Od zawsze kochałam projektować.
- To już ile lat?
- Z jakieś dziesięć lat – odpowiedziała po chwili zastanowienia.
- To ile ty już musisz mieć lat. Z dwadzieścia-parę? - pyta ze zdziwieniem jasnowłosy.
-Ej no, aż tak staro wyglądam?-zapytała retorycznie.
-Nie, nie wcale staro nie wyglądasz. Tylko jak młoda musiałabyś być, żeby zacząć projektować.
-Raczej nie spodziewam się,żebyś był dobry z matmy, ale dam ci łamigłówkę. Jeśli zaczęłam projektować w wieku ośmiu lat, a projektuję od dziesięciu. To ile teraz mam lat? - zadała prostą zagadkę. Ale widząc jak niebieskooki męczy, zaczęła się śmiać. - Dobra ułatwię ci życie jestem w twoim wieku.
- Jeśli ja mam lat osiemnaście, a ty tyle co ja to znaczy, że masz osiemnaście lat?-
Zapytał niebieskooki mężczyzna.
- Tak, mam osiemnaście lat. Dobra jak się trochę poznaliśmy to mam pytanko. Widziałeś może Hinatę Hyuga. Ej co się tak rumienisz?- spytała i dała mu kuksańca w bok.
- Etto, etto...*** widziałem ją na sali bankietowej jakieś pięć minut temu. - Odpowiedział i spalił większego buraka.
- Dobrze wiedzieć. A teraz jak na spowiedzi u księdza, mów dlaczego się tak rumienisz na wspomnienie o Hinatce. - Domyślała się, że jej przyjaciółka najzwyczajniej w świecie mu się podoba.
- Etto...etto...etto - blondyn nie wiedział jak się wyrazić.
-Nie ettuj mi tu, tylko mów. Wszystko będzie dobrze. - chciała go zachęcić
- Bo... Hinata mi się bardzo podoba. - Naruto w końcu wydusił swoją odpowiedź.
- Ej, trzeba było do razu mówić. To co, idziemy cię z nią zapoznać.
-Ale tak zaraz, ale jak ja jej się nie spodobam. No czekaj, ja nie jestem gotowy.- próbował się wywiną wszelkimi sposobami.
- Jak teraz nie jesteś gotowy to i za sto lat nie będziesz. - szybko zgasiła w nim chęć ucieczki.
Poszli holem w stronę dwu metrowych i dwu skrzydłowych drzwi dębowych, które prowadzą prosto do sali bankietowej. Schodząc po schodach, na szczęście na końcowych stopniach, jak to nasz Naruto, (typowa blondynka dop.aut.) zahaczył się o własne nogi i spadł prosto na Sakure, która w tym czasie słysząc jakieś dziwne dźwięki odwróciła się, i „pocałował” , oczywiście szybko wstał, ale większość gości to widziała wśród, których była panienka Hyuga.
Sasuke w chwili „pocałunku” wchodził na schody i widział tą sytuację. Bardzo się zawiódł na młodej projektantce. Od teraz uważaj ją za dziewczynę, która pragnie tylko sławy. Zszedł na dół, pomógł wstać Naruto i Sakurze, a następnie odszedł kompletnie ich ignorując.
Hinata zobaczywszy jak jej najlepsza przyjaciółka całuje się z chłopakiem, którego lubi wpadła w szał. Podeszła do ex-przyjaciółki, przyłożyła jej z liścia, nawyzywała od dziwek i suk. I poszła pocałować Saia. Ludzie byli tak zszokowani tymi kilkoma minutami, że nie wiedzieli co zrobić. Ale paparazzi już mam materiał na kilka stron, zrobili mnóstwo zdjęci od upadku do pocałunku dziedziczki z artystą. Sakura to wszystko już przerosło. Z nikim się nie żegnając wyszła z hotelu i wróciła autobusem do domu. Położyła się spać wiedząc, że teraz wszystko się zmieni.
Obudziła się następnego dnia około siódmej, szybko wzięła prysznic, zajadła śniadanie, zabrał torbę i poszła do szkoły. Już od bramy ludzie pokazywali na nią palcami, a gdy weszła do budynku na okładce gazet trzymanych przez uczniów
pisało „Czy Hianta Hyuga i Naruto Uzumaki mieli romans, który został przerwany przez nową projektantkę Sakurę Haruno”.
Jak się potoczą relacje miedzy Sakurą a Hinatą?
Jak sobie poradzi z szykanami w szkole?
Czy spotka się jeszcze z Sasuke?
Od atorki
Przepraszam, że tak długo nie wstawiałam nic, wiecie szkoła, sprawdziany, różne problemy i przede wszystkim laptop który nie chciał się odpalić przez miesiąc czasu.
Już pracuje nad nowy rozdziałem i mam nadzieje,że was usatysfakcjonuje. Czekam na komentarze.
Ps. Rozdział przeszedł poprawę moich błędów, ale jakby się jakieś pojawiły będę wdzięczna za napisanie ich.
*Gomenasai -jap. Przepraszam
** Arigatou- jap. Dziękuję
*** Etto – zwrot, którego się używa, gdy jest się speszonym lub szuka odpowiednich słów